Nimfa to bardzo prosta i wdzięczna w hodowli papuga. Jednak należy pamiętać o kilku ważnych aspektach hodowli, aby ptaki miały wszystko co należy. Rozmnażanie nimf nie będzie wtedy, żadną trudnością!
Przedstawię Wam 5 punktów odnośnie hodowli i rozmnażania nimf, oraz podzielę się moim doświadczeniem co należy robić, aby poprawić swoje wyniki hodowlane.
Pierwszym punktem na mojej liście jest dobór pary. Czyli musimy mieć samca, musimy mieć samicę. Istnieją dwa sposoby aby taką parę dobrać. Możemy samemu połączyć dwie nimfy w parę. I liczyć, że akurat będą miały się ku sobie. W przypadku nimf nie ma raczej takiego problemu, że dwie papugi nie stworzą pary. Chociaż zdarzają się takie przypadki, że jak będziemy chcieli połączyć dwie papugi w parę to one po prostu się nie polubią. I tej pary nie będą chciały stworzyć. Sam miałem taki przypadek w tym roku. Para na którą bardzo liczyłem, która mogłą dawać przepiękne białogłowe szeki czyli Jose&Angel nie dobrała się. I niestety w tym roku nie miała lęgów.
Drugim sposobem jest kupienie dwóch samców i dwie samiczki – oczywiście wszystkie muszą być niespokrewnione. Wpuścić do wspólnej woliery i pozwolić im dobrać się samodzielnie. I wtedy taka para, która sama się dobierze i nie będzie zmuszona do towarzystwa innej nimfy, którą nie do końca polubi. Może dać lepsze wyniki hodowlane od par, które sami będziemy dobierać.
Z drugiej strony u mnie są pary, które sam dobierałem ze względu na mutacje nimf i miały bardzo udane lęgi w tym roku.
Ważną sprawą jest to, że powinniśmy dopuszczać do lęgów zdrowe papugi bez żadnych wad genetycznych. Jeszcze jakiś czas temu częstą wadą genetyczną byłą łysinka u papug z mutacją lutino – w tym albino. Teraz coraz częściej możemy spotkać piękne nimfy tej mutacji bez łysego miejsca na głowie. Jednak jak nasza papuga ma taką wadę nie powinniśmy pozwalać jej na lęgi. Bo tą wadę przekaże potomstwu. A lęgi papug i ich hodowla polega na tym, aby kojarzyć ze sobą najbardziej wartościowe nimfy.
Nie powinniśmy rozmnażać również nimf za małych czyli takich, które swoją wielkością odbiegają od innych nimf. Ponieważ i ta cecha może zostać przekazana młodym. A powinno nam zależeć, aby papugi były przyzwoitej wielkości.
Nimfy do hodowli powinniśmy kupować od dobrych hodowców. Nie możemy kupować papug od przypadkowych osób na OLX czy gdzieś na targu. Bo nie znamy tej nimfy, nie znamy jej historii. Nie wiemy jak była karmiona, jak jej przodkowie byli rozmnażani. Czy w jakich warunkach tam żyła.
Takie nimfy przystąpią do lęgów, mogą też dochować się młodych. Ale takie papugi również mogą okazać się małe czy słabe genetycznie. Jeśli oczywiście mówimy o osiąganiu celi hodowlanych.
Często każdy też chce kupić dorosłe nimfy lub pary lęgowe. No i niestety wtedy dopiero pojawiają się problemy. Większość osób, która ma dobre i sprawdzone pary lęgowe ich nie sprzeda. Sprzedawane są tzw “odpadki hodowlane” czyli papugi, które się nie sprawdzają z jakiś powodów. Np. skubią młode, rozbijają jajka, nie karmią młodych. Powodów może być mnóstwo. Warto uważać szczególnie na takie ogłoszenia od osób niepewnych. I dorosłe papugi kupować od osób, którym możecie zaufać.
Ja raz na jakiś czas wystawiam pary lęgowe, bo potrzebuje wprowadzić do stada świeżą krew. Warto obserwować moją stronę.
Drugim punktem jest wiek. Powinniśmy dopuszczać do lęgów nimfy, które skończyły minimum rok. Dobrą praktyką jest jednak, aby takie ptaki miały skończone półtora roku. Mowa tutaj szczególnie o samiczkach, bo największą pracę one moim zdaniem podczas lęgów wykazują. Muszą przecież znieść jajka!
Jeżeli chodzi o mnie, w zależności od wieku papug dopuszczam je do lęgów. Jeżeli nimfa wykluła mi się np w kwietniu ubiegłego roku. To spokojnie na drugi rok w lato do lęgów mogę ją dopuścić. Jak nimfa wykluła mi się we wrześniu to już przyszły rok ma z głowy, bo po prostu w te ciepłe dni nie będzie jeszcze gotowa. Mówimy tutaj o lęgach na zewnątrz. Więc wrześniowe nimfy dopiero szykują się do lęgów w kolejnym roku.
Więc wszystko zależy w jakim wieku jest papuga. Czasami nimfy roczne mają lęgi, a czasami dopiero dwuletnie.
Musicie zapamiętać, że nie możemy dawać zbyt młodych nimf do lęgów, bo mogą takie lęgi najzwyczajniej w świecie zawalić. Mogą np. nie siedzieć na jajkach, mogą młodych nie karmić, mogą ich nie ogrzewać lub mogą młode skubać. Jak widzicie może być wiele różnych problemów, które wpłyną negatywnie na lęgi nimf. Zbyt młode papugi nie są jeszcze gotowe, nazwijmy to “mentalnie” by przeprowadzić wzorcowo lęgi.
Jeżeli jesteśmy przy temacie zbyt młodych nimf, warto zaznaczyć że jak nasza samiczka będzie zbyt młoda to może dojść do zaparcia jajka i ona może umrzeć podczas lęgów. Nie warto męczyć młodych papug, warto natomiast spokojnie poczekać aż będą gotowe i odpowiednio przygotowane na lęgi.
Trzecim punktem jest odpowiednia dieta. Mam tutaj na myśli, że oprócz podstawowej mieszanki ziaren, którą papuga musi spożywać. Jeżeli chcecie poznać moje proporcje ziaren jakie papugom podaję znajdziecie je w innym artykule Jak wykonać samodzielnie mieszankę ziarna dla nimf. I to jest podstawa jeśli chodzi o karmienie papug.
Jednak nasze papugi nie mogą opierać się wyłącznie na ziarnie, bo nie dostarczą do swojego organizmu wszystkich potrzebnych witamin, mikro i makroelementów. W takim wypadku nasze papugi musimy dokarmiać również innym typem jedzenia. Mam na myśli warzywa i owoce, które papuga powinna spożywać.
Często jest tak, że ludzie podają raz na jakiś czas kawałek jabłka i dziwią się że ich papugi nie chcą jeść warzyw i owoców. Osoba która jest opiekunem takich papug, myśli sobie że to z nimi jest coś nie tak, że nie chcą tego jeść.
Natomiast prawda jest nieco inna. Często jest tak, że jak nimfa widzi coś pierwszy raz w klatce czy wolierze, traktuje to z dystansem bo nie wie co to jest. Może się tego bać. I jak opiekun nimfy zabiera to po dobie i dopiero po kilku dniach znowu daje to jabłko. Nimfa nadal się tego boi.
Warto codziennie podawać papudze nawet w malutkich ilościach warzywa i owoce. Możemy eksperymentować z formą czyli podawać potarte, pokrojone w kostkę, surowe czy gotowane. Zobaczyć co nasza nimfa preferuje. Może być tak, że gust kulinarny naszych nimf zupełnie się różni w stadzie. Czyli jedna nimfa lubi marchew, jedna jabłko a jeszcze inna buraka. Trzeba próbować.
I w pewnym momencie taka nimfa z ciekawości powinna przekonać się do spróbowania warzyw i owoców.
Jeżeli trzymamy nimfy w stadzie to wystarczy, że jedna z nich je z chęcią warzywa i owoce i w ten sposób może przekonać do tego inne nimfy, które będą bardziej ufnie do tego podchodzić.
Kolejnym istotnym punktem w odpowiedniej diecie są kiełki. Kiełki to są takie ziarna, które mają najwięcej witamin. Ponieważ każda roślinka w fazie wzrostu ma tego najwięcej. Jak robić kiełki dla papug oraz z czego je należy robić. Bo nie każde ziarno się do tego nadaje. Warto je wprowadzić do diety papug.
Oczywiście podstawowa rzecz to też sepia czyli naturalne źródło wapnia. Wapń służy do budowy skorupek jajeczek oraz wzrostu kości. Na początku lęgów wzrasta zapotrzebowanie samiczek na wapń, dlatego ją częściej wtedy skubią. Sepia musi być w klatce dostępna cały rok, jeżeli nimfa potrzebuje wapnia to ją wtedy skubie.
Warto papugom również zapewnić źródło białka zwierzęcego czyli gotowane na twardo jajko. Lub jak w moim przypadku gotowy pokarm jajeczny. W jednym z poprzednich filmików pokazywałem jaką karmę jajeczną stosuje w swojej hodowli. Jestem z niej zadowolony. Oprócz jajka znajdują się tam też np. mączniki, czyli takie małe robaczki. Moje nimfy się tym zajadają. Karmę jajeczną podczas lęgów podaję do momentu zniesienia pierwszego jajeczka, później robię przerwę i ponawiam w momencie jak wykluje się pierwszy młody. Podaję wtedy ją codziennie.
Mówi się, że odpowiednia dieta naszych papug powinna trwać minimum pół roku przed lęgami. Ja się z tym zgadzam, chociaż znam hodowców, którzy odpowiednio karmią papugi całe życie. I to jest jeszcze lepsze rozwiązanie. Jedyna słuszna droga, aby mieć udane lęgi.
Czwartym punktem na mojej liście jest kondycja ptaków. Zastanawiacie się co mam na myśli? Ptaki muszą być wylatane, czyli nie mogą być zamknięte w małej klatce, gdzie nie mają możliwości ruchu czy lotu. Oraz gdzie nie mogą spalić odłożonego tłuszczu, który mają w sobie. Zbyt tłuste papugi mogą sprawiać problemy z lęgami.
Jeśli chodzi o moją historię w tym temacie to miałem samczyka, który był nie do końca przygotowany na lęgi. Był obtłuszczony. Po prostu nie zapładniał samiczki, jajka były niezalężone i z tych jajek nic się nie wykluwało. Istnieją przypadki, że jak papugi są obtłuszczone to zależone było np jedno jajko z pięciu. I takie historie również zdarzały się u mnie.
Musimy zadbać o kondycje ptaków. Jeśli mamy ptaki w domu muszą latać po pokoju. Jeżeli mamy papugi w wolierze, to woliera musi być odpowiednich rozmiarów. Aby umożliwić przynajmniej krótki lot papugom. Aby ptaki mogły tracić energię i spalać nadmiar tłuszczu, aby były w dobrej kondycji.
Piątym punktem jest wybór czy będziemy hodować papugi stadnie czy pojedynczo. Napisałem na moim blogu hodowlanimf.pl kiedyś artykuł o tym, jakie są wady i zalety hodowli stadnej nimf i klatkowej.
Prawdopodobnie każdy hodowca, który rozpoczyna swoją hodowlę papug, hodując je stadnie. Ja tak samo zaczynałem, zobaczyłem jednak że to ma więcej minusów niż zalet dla mnie. Więc przerzuciłem się na hodowlę klatkową lub inaczej nazywaną boksową. Mam każdą parę nimf w osobnym boksie. Dlaczego tak zrobiłem?
Przedewszystkim wiem kto jest ojcem i matką danej papużki. Mogę zadbać wtedy o czystość gatunkową. Aby wszystko było tak jak należy. Niewątpliwym plusem takiej hodowli jest to, że żadna inna para nie wejdzie papugom do budki i nie zacznie przeszkadzać. Samczyki mogą między sobą walczyć i zamiast wysiadywać jajka, będą przeganiać z pobliża budki inne samczyki. Przez co jajka będą niedogrzane i proces inkubacji zostanie przerwany. I wtedy zarodki umierają.
Przedstawię Wam teraz zalety i wady hodowli stadnej oraz pojedynczej. I będziecie mogli sami wybrać jaki tryb hodowli u Was najbardziej się może sprawdzić.
Jeżeli chodzi o hodowlę stadną to zaletą jest niewątpliwie możliwość obserwacji papug w większej grupie. To jest coś niesamowitego jak możemy obserwować różne relacje między wieloma papugami.
Drugą zaletą jest szybki sposób zmiany jedzenia i wody. Bo wszystkie papugi jedzą z jednych misek, piją z drugich i wszystko jest w jednej wolierze. Te miski w bardzo szybki sposób możemy opróżnić, wymyć i uzupełnić.
Większa powierzchnia do lotów, ponieważ zakładam że jak w wolierze mamy kilka par to ta woliera jest odpowiednio większa niż w przypadku trzymania jednej pary.
Wadami hodowli stadnej niewątpliwie jest brak możliwości kontroli tworzenia par lęgowych, czyli nie mamy wpływu jak dana para się dobierze. Oraz mogą być skoki w bok. To że papuga A jest w parze z papugą B, to nie znaczy że nie pojawi się jeszcze papuga C, która zapłodni tę samiczkę i będzie ojcem jednego z pisklaków.
Takie pary mogą przeszkadzać sobie wzajemnie podczas lęgów. Czyli to co mówiłem z tymi samczykami, że mogą bronić swoich budek zamiast wysiadywać jajka.
Jeżeli chodzi o zalety hodowli pojedynczej to pierwszą z nich jest dobranie par przez hodowcę. W większości przypadków udaje się te pary dobrać bezproblemowo.
Możliwość indywidualnego karmienia każdej pary, czyli np jak dana para ma jajka to przestajemy podawać jej karmę jajeczną. Lub nasze pary lęgowe mogą mieć preferencje odnośnie warzyw i owoców. Jedne mogą lubić zupełnie inne warzywa i owoce od pozostałych par.
Kolejną ważną zaletą jest to, że nimfy podczas lęgów nie będą sobie przeszkadzać. Bo każda para jest w swoim boksie. Warto też zasłonić do połowy takie boksy, aby te pary się nie widziały. Czasami pojawia się przeganianie przy siatce.
Możliwość podawania witamin i leków każdej parze osobno. Jeżeli chcemy dodatkowo suplementować nasze nimfy, możemy wybiórczo w zależności od boksu podawać danej parze witaminy. Oczywiście leki podajemy tylko po konsultacji u weterynarza w określonych problemach. Nigdy nie podajemy leków profilaktycznie.
W łatwy sposób możemy również kontrolować budki u takich nimf, wiemy też że takie młode są na pewno po tych rodzicach. I nasza ewidencja hodowli będzie łatwa, czysta i przyjemna.
Jeśli chodzi o wady, to jedną z takich dużych i kosztownych dla nas wad jest to, że wzrasta koszt budowy klatek dla nimf. Ponieważ każda para musi mieć osobny boks, miseczki, żerdzie, budki. A wszystko jak wiadomo kosztuje.
Ostatnią wadą jest to, że wymiana jedzenia i wody trwa o wiele dłużej niż w przypadku jednej woliery.
Dziękuje za dotrwanie do końca, na dzisiaj to tyle. Przedstawiłem Wam 5 pierwszych punktów hodowli i rozmnażania nimf. Planuję napisać kolejny artykuł w którym opowiem Wam o:
Oraz odpowiemy sobie na pytanie po co wogóle rozmnażać papugi i czy Ty się do tego nadajesz.
Możecie również obejrzeć film na ten temat: